Mamy już nowy rok, stary zostawiam za sobą. Był on pełen skrajności, pełen szczęścia w moich uczuciach i raczej cienkimi efektami w życiu zawodowym. Pod koniec roku skradziono mi aparat, ( który do tej pory jeszcze spłacam:) ). Na szczęście humor poprawił mi sylwester, dzięki osobie, która ze mną była był tak samo miły jak wakacje, a że udało mi się załatwić nowy aparat to postanowiłem umieścić parę zdjęć. Pogoda była średnia, ale towarzystwo ok. Jedzenia tak wiele, że nie zdołaliśmy go zjeść. Gdyby było ładnie to pewnie było by więcej spacerów:), a tak były prawie same pomieszczenia.:) Teraz trzeba zacząć zbierać na wakacje:), żeby były nad morzem i tak samo przyjemne:). Papa :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz