16.02.2009

Wypad do nie Niemiec – Święto Kapusty.

Na początku lutego jechaliśmy na imprezę którą organizowała firma Beaty. To mój pierwszy wyjazd do Niemiec i wrażenia mam jak najbardziej pozytywne.  Drogi są The Best, zwłaszcza trzypasmowe autostrady. Jedziesz na nich 190 i praktycznie nie musisz się martwić o tych co jada wolniej i szybciej, dla każdego znajdzie się miejsce. Druga sprawa to wiatraki, jest ich tam zatrzęsienie, chyba każde większe miasto ma kilkanaście i to nie tylko nad morzem...

Sama impreza jak impreza, zabawa alkohol i jedzenie.  Na imprezie zamówiłem sobie tradycyjne jedzenie i dobrze na tym wyszedłem, potrawy są podobne do naszych staropolskich, choć maja trochę inny smak, ale nawet późna kapusta mi smakowała :). Program był napięty i nie było zbyt wiele czasu na zwiedzanie. Obeszliśmy niemieckie pola :), zwiedziłem Reala ( mają tam fajny sklep zoologiczny wielkości połowy naszego Auchana i papugi gadające po niemiecku ;).  Na powrót zajechaliśmy do Tropical Island, naprawdę fajny aqua, niestety wysoki kurs Euro nie pozwolił nam się w pełni cieszyć tym miejscem. W poniedziałek mieliśmy powrót, a we wtorek już do nowej pracy, ale to już całkiem inna bajka.











5.02.2009

Padnięty Canon S1 IS

Właśnie się zbieramy do Niemiec na święto kapusty. Jak przystało w takiej sytuacji zawsze musi pójść coś nie tak. Wczoraj padł mi aparat, jakby nie miał kiedy. Nie mógł tydzień wcześniej ani tydzień później tylko dzień przed wyjazdem. Rzadko decyduje się na robienie zdjęć bo i przeważnie nie ma co cykać, teraz miało być inaczej , a tu taki pech. Chyba trzeba będzie się po prostu spić a zwiedzanie sobie odpuścić.