29.04.2007

Umysł

Czasami zastanawiam się dla kogo to pisze. Czy to dla siebie doraźnie żeby wylać na papier myśli które mnie dręczą, a może liczę na to że ktoś to czyta. A więc kto, a jakie to ma znaczenie, nie jednak piszę to dla siebie. To taka wewnętrzna rozmowa z samym sobą, próba zapisania chwil które mają znaczenie, tak aby się nad nimi pochylić i zastanowić, tak żeby utrwaliły się w mojej pamięci że były szczególne. Po to żeby pamiętać że coś sobie obiecałem, że coś zmieniłem, że próbowałem coś zrobić ze swoim umysłem.
Właśnie jestem po filmie "Efekt Motyla". Przypomniał mi że ciągle jesteśmy błąkającymi się owadami szukającymi drogi do gniazda, do domu. Przypomniał mi żeby doceniać to co się przeżyło bo nie da się tego zmienić, a jednocześnie pamiętać że dróg jest wiele że zmieniać można przyszłość, a to naprawdę wiele. Przypomniał mi o pokładach energii które we mnie kołaczą, które spory czas temu przestałem kształtować i teraz wylewają się różnymi ścieżkami nie zawsze tam gdzie bym chciał. Łatwo jest o tym mówić ale ciężko to zmienić. Kiedyś myślałem że to wojsko wszystko zaprzepaściło że tam się zmieniłem, ale czy na pewno. To by było za proste, walkę zacząłem przegrywać dużo wcześniej, stopniowo tracąc kolejne pola.
Zmęczyłem się.
Nie wolno się poddawać.

27.04.2007

Maj

Jutro zaczynamy majowy wikend, który w naszym przypadku przerodzi się w cały tydzień. Będę odpoczywał, cykał zdjęcia, jeździł na rowerze, gotował zdrową żywność itp. Oby tylko była pogoda :)

2.04.2007

Coś o nadwrażliwości

Nadwrażliwość to cecha która ma jasną i ciemną stronę. Czasami się przydaje, pozwala dostrzegać drobne wahania nastroju, zmiany zachowania otoczenia i samego siebie. Lecz czasami zamienia się w przewrażliwienie co powoduję że każde niewielkie zmiany w środowisku urastają do monstrualnych rozmiarów. Skala zaczyna się zawężać i pozostaje tylko Big, big strach, miłość, gniew, radość, smutek. Zewnętrznie człowiek się do tego przyzwyczaja, bo jakoś trzeba dawać sobie radę trzeba żyć w społeczeństwie. Ale w środku ten element cały czas biega, obija się o ścianki psychiki powodując za każdym razem nieodwracalne szkody. To jak praca w hałasie, zniszczenia postępują stopniowo, ale przyjdzie taki okres że jesteś głuchy i trzeba kupić aparat. Ale czy ktoś stworzył aparat korekcyjny dla psychiki ?