21.05.2008

Koniec Pewnego Etapu

Właśnie zrobiłem to co trzeba było zrobić już dawno zwolniłem się. Co prawda z trzymiesięcznym wypowiedzeniem, ale mnie się nigdzie nie spieszy, a w firmie jest coraz mniej osób więc może być ciężko. Praca była lekka, ale z czasem zrobiło się w niej więcej minusów niż plusów i na dzień dzisiejszy przestała być atrakcyjna. Zresztą całe IT jest mocno naciągane i o ile w usługach jest jeszcze dobrze, o tyle handel jest mało ciekawy.
Może jeszcze zahaczę o tę dziedzinę, ale nie mam przekonania. Osiem lat w tej firmie, a dwanaście w całej branży, nauczyło mnie że praca informatyka-serwisanta jest mało doceniana przez pracodawców, jak i samych klientów. Może się mylę, może po prostu zrzędzę, ale musicie mi wybaczyć chyba troszkę się przepaliłem ;).
Teraz wakacje, trochę odpocznę, porozglądam się i zobaczymy czy wrócę do IT, czy skieruję się na nowe kierunki.

16.05.2008

Sobotni Wypad

 
Kontynuując górski trening w sobotę zaliczyliśmy następny szczyt. Tym razem był to Stożek i Kiczory. Sam szlak nie był bardzo trudny ale z racji jego długości też zdążyliśmy się zmęczyć.Cztery godziny marszu robią swoje.

















6.05.2008

Po długim wikendzie

No powiedzmy kto go miał to miał. Niestety mam tak strasznie odpowiedzialne stanowisko że jako jeden z nie wielu polakóoacute;w go nie miałem i musiałem być w pracy. Na szczęście determinacja była większa i udało się go cząstkowo zrealizować. Pogoda dopisała więc nie marnowaliśmy czasu. W czwartek wybraliśmy się w góry i udało nam się zdobyć Czantorie z buta. He powiecie żaden wyczyn, no ale to mój drugi szczyt od kilku lat wiec na początek starczy i tak było dostatecznie ciężko.
W piątek po pracy pojechaliśmy do rodzinki odwiedzić moją chrześnice ,a przy okazji zaliczyć Wrocław. Co prawda planowaliśmy zajechać do Parku Japońskiego, ale Wrocław był tak zakorkowany że nie dało się znaleźć w odpowiedniej odległości parkingu, no cóż niedziela to nie jest najlepszy czas na zwiedzanie ;).




Przy okazji wyjazdu zrozumiałem, że nie należy się starać na siłę bo niektórzy po prostu mają mnie gdzieś...